„Platformy” oporządzenia, czyli na czym nosić swoje graty

Posted: 25 listopada 2013 in ASG, Chest rigi, Kamizelki, Pasy i szelki, Poradniki
Tagi: , , , , , , , ,

Pisząc „platformy” mam na myśli po prostu pasoszelki/kamizelki, a z racji bogatego wyboru na rynku jednego i drugiego, postanowiłem to co nieco uporządkować, głównie osobom, które są zielone w temacie oporządzenia, w tym niekoniecznie jedynie Ci, którzy zabawę z ASG dopiero zaczynają.
Na wstępie zaznaczę jedno – jeśli już postanowiliście, że zostajecie w ASG na stałe, nie kupujcie tanich chińskich kamizelek niskiej jakości. Na początku mogą Wam się wydawać wygodne, ale to mylne wrażenie – naprawdę lepiej trochę poczekać z zakupem i dozbierać na coś lepszego, czy nawet kupić coś używanego. Tanich kopii nie warto brać, bo nie są ani specjalnie wygodne, ani dobre w regulacji, ani też nie pomagają skórze w oddychaniu, poza tym jakość wykonania stoi często pod znakiem zapytania (mogą też na amen zabarwić jasny mundur). Jeśli już to kopie Emersona lub TMC.
Kwestia prywatnych krawców – jak są sprawdzeni przez znajomych lub pokażą wam swoje produkty do oceny to warto, bo zrobią dokładnie to co chcieliście, jakby co to poprawią, a poza tym – wychodzi taniej niż w większych firmach. Odpuścić chińskie kopie słabej jakości – dać zarabiać krawcom, którzy szyją z porządnych materiałów.
Co poleca wujek Devil z „firmówek”? Oczywiście Condor, Flyye (przyzwoita jakość, z cenami różnie), Strike Systems, MIWO Lubliniec i Praszka, Red River, Currahee kontrakty armii amerykańskiej (np. Eagle Industries) i holenderskiej.
Wracając do mojej wizji podziału oporządzenia – zapewne nie każdy się z nim zgodzi, ale taki jest po prostu mój punkt widzenia i uważam go za przejrzysty (choć nie raz jedna rodzina kamizelek wciska się w drugą). Tak więc nośniki oporządzenia (ładownic, kabur, itp) podzieliłem następująco:
– pososzelki (np. Alice, PT/Jacko),
– kamizelki siatkowe ze stałymi kieszeniami (np. UTG, LBV),
– kamizelki siatkowe modułowe (np. FLC, ATEK),
– chest rig’i (np. RRV, MCR5),
– plate carrier’y (np. SPC, Termit, FAPC, PSPB, JPC),
– kamizelki zintegrowane (np. IBA, IOTV, SCARAB),
– kamizelki nieskoprofilowe (np. PACA, HUGIN, KN Currahee),
Wybór jest spory i można się w tym pogubić, przy czym każdy z nośników ma swoje plusy i minusy.

Istnieje opinia, że w airsofcie nie ma co biegać w kamizelce z płytami, bo to w końcu zabawa i nie każdy chodzi na milsimy, gdzie faktycznie wkłady balistyczne (lub ich wagowe repliki) pełnią istotną funkcję.  Nie mniej jednak:
– nie każdy lubi mieć kropki na cycach/plecach,
– niektórzy potrzebują minimum CIRASa na swoją ilość ładownic,
– nie zapominajmy o „lans factor” :)
– na części jebanek, kamizelki z wkładami balistycznymi dają bonusy (np. jedno leczenie przez medyka więcej).
Czyli klasyka – co kto lubi, w czym się najlepiej czuje, każdy ma swoje własne widzimisie.

1. Pasoszelki
Pasoszelki są możliwie najprostszym nośnikiem oporządzenia (pas pomijam, bo przy odpowiednim obciążeniu spodnie spadną). Są najtańsze, lekkie, nie krępują ruchów, pozwalają ciału oddychać, bo nie zasłaniają takiej powierzchni ciała jak kamizelki, łatwo nosić z nimi plecak. Są uniwersalne, gdyż w razie konieczności posiadania osłony balistycznej, możemy po prostu założyć pod nie/na nie kamizelkę niskoprofilową lub plate carriera, w dodatku pasy takie jak PT „RATS” mogą być wypełnione miękkim wkładem balistycznym, dodatkowo zwiększającym osłonę ciała. Pasoszelki mają jednak mniejszą „pojemność” w stosunku do kamizelek, obciążenie na nich powinno być równomiernie rozłożone (ciężar bardziej schodzi na stronę niż w nierównomiernie obciążonej  kamizelce), mogą się przesuwać podczas czołgania, nie każdy camelbak da się na nie założyć (zwykłe z szelkami tak, ale z systemem molle już tylko na takie z panelem montażu na plecach, jak np. w miwowskim Jacko Plus).
Najprostszymi pasoszelkami spotykanymi w airsofcie są te z systemu Alice. Jest to konstrukcja stara i bardzo tania (na allegro 30-50zł), o mało wygodnej regulacji (zwłaszcza gruby sztywny pas na zaciski), bez systemu molle. To ostatnie boli najbardziej – chociaż na pas Alice da się przyczepić ładownice systemu molle, to jest ryzyko, że będą się one przesuwać, albo nawet odepną się i coś zgubimy. Ponadto w starszych kontraktach, spod miękkich szelek potrafią wychodzić grube nylonowe żyłki, które kują i uprzykrzają życie. Nie mniej jednak cena swoje robi, ponadto jest to zestaw naprawdę solidnie wykonany i trudny do zniszczenia, w przeciwieństwie do tanich chińskich wynalazków.

alice2

Alice została wzbogacona o piersiową klamrę od Camelbaka, która poprawia wygodę użytkowania pasoszelek. Sam Camelbak szelkowy leży jak trzeba, choć gdyby doszła jeszcze kamizelka, trzeba by było pokombinować.

Zdecydowanie nowocześniejszymi (system molle, miękka siatka dystansowa od wewnątrz), choć droższymi są popularne pasy i szelki firmy MIWO Lubliniec i MIWO Praszka. Są bardzo popularne, ze względu na wysoką jakość wykonania, wygodę użytkowania oraz szeroki asortyment – od szelek prostych (dobrych np. pod PC), po klasyczne z systemem molle, kończąc na wspomnianym Jacko Plus z panelem na plecach do montażu camelbak’ów, czy RATS z miejscem na miękki wkład balistyczny.
Podsumowując pasoszelki:
+ lekkie,
+ tanie (w stosunku do kamizelek),
+ nie ograniczają oddychania ciała,
+ nie krępują ruchów ciała,
+ umieszczenie na nich dużych ładownic (np. 200rd SAW) nie krępuje ruchów rąk, tak jak jest to w kamizelkach (przy umieszczeniu z boku),
– ograniczona ilość ładownic i brak możliwości umieszczenia magazynków „przed sobą” (klamra),
– problemy z symetrycznym rozłożeniem ciężaru,
– konieczność dokupienia kamizelki, gdy potrzebna jest osłona balistyczna.
Bardzo popularnym połączeniem są pasoszelki i plate carrier, gdyż wtedy otrzymujemy zestaw lekki, nie krępujący ruchów oraz szybki i prosty do zdjęcia podczas przeprawy przez wąskie przesmyki, czy też podczas przerw na respie. Jest to wg mnie najtańsze rozwiązanie, gdy lubimy biegać na lekko (zwykłe strzelanki), a od czasu do czasu potrzebna nam jest również osłona balistyczna (milsimy i strzelanki z bonusami).

2. Kamizelka siatkowa ze stałymi kieszeniami
Pomimo tego, że kamizelki ze stałymi kieszeniami są mocno przestarzałe to nadal można je spotkać. Głównym mankamentem tego typu kamizelek są przede wszystkim stałe kieszenie, więc kamizelki nie można modyfikować i zmienić pod inny set. Kamizelka z kieszeniami na magi M4 nie nada się pod CQB z MP5ką, czy nawet z AK74. Ponadto kamizelki tego typu nie mają wciąż kieszeni na wkłady balistyczne, choć niejednokrotnie posiadają wewnętrzne kieszenie. Plusem tego typu oporządzenia jest przede wszystkim przewiewność w stosunku do pełnych kamizelek, oraz teoretycznie wygodniejszy dostęp do magazynków. Do większości można również podczepić pas oporządzeniowy. Wciąż dość popularną kamizelką z tej rodziny jest amerykańska LBV, mająca już wygodniejsze naramienniki od szelek Alice oraz posiadająca 4 kieszenie na magi M4 oraz 2 na granaty. Zdarzało mi się również widzieć UTG wszelkiej maści (czyli głównie kopie).
+ lekkie,
+ tanie (w stosunku do kamizelek modułowych i nowoczesnych pasoszelek),
+ nie ograniczają oddychania ciała (siatka),
+ nie krępują ruchów ciała,
+ zagospodarowanie wolnego miejsca na klacie w stosunku do pasoszelek,
– stałe, niemodyfikowalne kieszenie,
– nie każdy model zaopatrzony w wygodne naramienniki (rzecz istotna przy dużym obciążeniu)
– konieczność dokupienia kamizelki niskoprofilowej, gdy potrzebna jest osłona balistyczna.

Kamizelka LBV w całej okazałości.
(źródło: store.glennsarmysurplus.com)

Choć te kamizelki wypadają w zasadzie gorzej niż pasoszelki to wciąż są widoczne w terenie, ponadto zastępując szelki i zostając przy pasie, zyskujemy dodatkowe kieszenie na graty. Polskie kamzy tego typu wciąż można spotkać u niedzielnych „WZ93-warriorów” ;)
W tej podgrupie możemy znaleźć jeszcze kamizelki ze stałymi kieszeniami, ale nie na bazie siatki, lecz nylonu/poliestru i te kamizelki radziłbym odpuścić zupełnie.

3. Kamizelka siatkowa modułowa
Krok naprzód, czyli powyższe kamizelki w wersji modułowej, w której możemy zawiesić na siebie co tylko chcemy. Wciąż jest to nośnik, który zasłania nam korpus, ale charakteryzuje się dobrą przepuszczalnością powietrza, dzięki swojej konstrukcji.
+ lekkie,
+ tanie (w stosunku do kamizelek modułowych i nowoczesnych pasoszelek),
+ nie ograniczają oddychania ciała (siatka),
+ nie krępują ruchów ciała,
+ zagospodarowanie wolnego miejsca na klacie w stosunku do pasoszelek,
– nie każdy model zaopatrzony w wygodne naramienniki,
– konieczność dokupienia kamizelki niskoprofilowej, gdy potrzebna jest osłona balistyczna.

FLC w całej okazałości – w zasadzie to miks pasoszelek i kamizelki z racji odkrytych pleców. (źródło: http://www.armygear.net)

To już bardzo uniwersalny sprzęt, do którego bez większego problemu można podczepić wszelkie rodzaje Camelbak’ów. Jest to rozsądny wybór, gdy komuś nie wystarczają pasoszelki lub gdy po prostu lepiej się czuje w kamizelce, a nie musi się martwić o balistykę. Mimo niekoniecznie dużej popularności, nie jest trudno o taką kamizelkę – mamy więc ATEK’a z Praszki, jak i tańsze kamizelki holenderskie z demobilu (dobrej jakości, jak na produkt armii holenderskiej przystało), nawet z zestawami ładownic.
NFM produkuje całą rodzinę kamizelek siatkowych BEAR najwyższej jakości, dostosowanych do współdziałania z kamizelkami niskoprofilowymi, naramiennikami, czy nawet wewnętrznymi wkładami balistycznymi (choć są rozpinane „klasycznie”, na suwak po środku).
Dość nietypowe jest FLC, gdyż jest dodatkowo dostosowane do noszenia z kamizelką zintegrowaną IBA.
Odstępstwem jest tu PC-6 z Praszki, będący plate carrierem, zbudowanym na bazie siatki, mieszczącym 4 płyty. Może za pięknie nie wygląda, nie mniej jednak na lato jest to bardzo ciekawa kamizelka.

4. Chest rig
Chest rigg to z grubsza ujmując – kamizelka na klatę (półkamizelka?) z odkrytymi plecami, gdzie panel piersiowy jest zapięty na plecach szelkami w ułożeniu H lub X. Chyba najbardziej znanym chestem jest amerykański RRV, kopiowany zarówno przez Chińczyków, „lepszych Chińczyków” (czyli Flyye), jak i po części przez Polaków z MIWO w przypadku „TAJ’a”. W przypadku RRV możliwe jest zarówno doczepienie tylnego panela i/lub plecaka MBSS/MAP. Co więcej jest już platformą mogącą przenosić w panelu płytę balistyczną SAPI, podobnie zresztą jak i Blackhawk ECR, czy WSH (które dodatkowo posiadają zintegrowane ładownice na magazynki). Nie jest to jednak cecha obecna w każdym chest riggu, gdyż np. MCR5 i MCR6 brak kieszeni na płytę.

Kilka rodzajów chest rig’ów – tu bez kieszeni na płyty.
(źródło: http://www.militaryphotos.net)

+ lekki, nie zmniejsza mobilności,
+ cena jeszcze nie przyprawia o zawał (wciąż około połowy ceny kamizelki),
+ przewiewny (odkryte plecy),
+ może mieścić płytę balistyczną,
+ da się go nosić z pasoszelkami,
– balistycznie odsłonięte boki i plecy,
– bez panelu tylnego można nosić tylko Camelbaki szelkowe (te jednak nie posiadają siatki dystansowej, przez co pocą nam się plecy… i camel).
A co więcej z chestem bardzo wygodnie nosi się plecak, zarówno mały, jak i duży wypadowy. Pozostaje już tylko kwestia wygody plecaka – profilowane plecy i siatka mile widziane. Jednym z wygodniejszych rozwiązań może być zestaw RRV + Sparrow. Kamizelka daje wystarczająco dużo miejsca na podpięcie koniecznego oporządzenia, a pozostały sprzęt „nie do szybkiego użycia” chowamy do plecaka, w tym również i wkład hydratacyjny. Co więcej kwestia strzelanki z/bez balistyki jest rozwiązywana w parę sekund – po prostu wkładamy lub wyjmujemy płytę i po sprawie. Minusem jest tylko jedna jedyna przednia płyta, co stanowi jedynie minimalną osłonę przed postrzałem, gdyż boki mamy nadal gołe. Warto zastanowić się, czy nie wybrać kamizelki ze zintegrowanymi ładownicami – jest to często oszczędność gotówki i wygoda (bardziej płaski set), o ile używamy zawsze repliki z magazynkami mieszczącymi się do ładownic (raz M4, raz MP5 odpada).

5. Plate carrier
Czyli po polsku „nośnik (pokrowiec) płyt balistycznych”. Są to już zaawansowane konstrukcyjnie kamizelki, z miejscami na 2 do 4 płyt balistycznych (przód, tył, 2x boczne), często szyte w różnych rozmiarach, w zależności od mieszczącego się w nich rozmiaru płyty balistycznej. W najprostszej wersji kamizelki tego typu mają jedynie panel przedni i tylny (z kieszeniami na balistykę), połączone szelkami naramiennymi i bocznymi pasami, np. MIWO PSPB, MIWO TermitBlackhawk LPC, czy też Flyye FAPC i MBSS.

30179108dg2

Przykład skomplikowanego zastosowania PC: pasoszelki z oporządzeniem, na to kamizelka niskorpofilowa PACA z miękkimi wkładami balistycznymi i na to prosty PC z płytami balistycznymi. Osoba pierwsza z lewej ma właśnie MBSSa z dedykowanym do niego plecakiem MBSS/MAP.
(źródło: http://www.airsoftsociety.com)

W wersji rozwiniętej PC  mają np. cummerbundy lub boczne panele zwiększające powięrzchnię montażu, czy możliwość dołożenia dodatkowych płyt bocznych. Pierwsze z rozwiązań możemy zaobserwować w przypadku FAPC, natomiast drugie w PSPB-2. W przypadku kamizelki PC-5 „Kruk” oraz PC-4 „Orlik” możemy natomiast zabezpieczyć się aż 4 płytami.
Natomiast w przypadku Termita PLUS i SPC mamy do czynienia z konstrukcją przejściową między PC a kamizelką zintegrowaną, gdyż wszystkie 4 płyty zabezpieczone są dodatkowo panelami miękkich wkładów balistycznych, zwiększających osłonę balistyczną, przy jednoczesnym mniejszym zabudowaniu kamizelki w stosunku do zbroi płytowych pokroju SCARABa.
+ cena niższa od kamizelek zintegrowanych,
+ dobór konstrukcji w zależności od zastosowań i upodobań (lekkie bez poków, po 4 płytówki),
+ możliwość umieszczenia od 2 do 4 płyt balistycznych (a nawet miękkich wkładów),
+ prostota konstrukcji,
+ wciąż dobra wentylacja ciała w przypadku kamizelek z siatką dystansową po wewnętrznej stronie,
+ szybkie zakładanie/zdejmowanie (konstrukcje zapinane na klamry),
– mieści się na nich mniej niż na kamizelkach zintegrowanych,
– większe Camelbaki (3l) są na nie za długie, wystają poza kamizelkę i np. można je zapiąć tylko na 4 z 6 mocowań,
– w ciepłe dni nawet z siatką dystansową i tak się dość spocimy,
– z racji noszenia dość wysoko, nie każdemu pasują (są krótkie, dostosowane do noszenia z pasoszelkami, w większości przypadków mają wielkość płyty SAPI).
Jest to wg mnie najlepsza kamizelka z miejscami na wkłady balistyczne, gdyż daje dużo więcej swobody, niż kamzy zintegrowane. Daje się łatwo transportować, zakładać i zdejmować, stanowi świetne połączenie z pasoszelkami i daje zupełnie przyzwoitą powierzchnię montażu ładownic. I wciąż da się ją kupić za rozsądną cenę.

6. Kamizelka zintegrowana
Czyli zbroje płytowe – kamizelki zapewniające maksymalną ochronę balistyczną, z możliwością przenoszenia w nich wkładów miękkich oraz od 2 do 4 płyt balistycznych. Konstrukcje tego typu zaopatrzone są zazwyczaj w 2 miękkie wkłady (przód i tył, zachodzące na siebie na bokach) oraz przednią i tylną płytę (amerykańska IBA, polski A-16) lub jeszcze dodatkowe płyty boczne (amerykańska IBA z bocznymi kieszeniami, IOTV, CIRAS Land, MTV, oraz polski SCARAB). Często w przypadku tych kamizelek możemy zwiększyć osłanianą powierzchnię poprzez przyczepienie dodatkowych osłon pod pachami, na ramionach, na karku, pod gardłem, czy też montując najajnik.

Interceptor_Body_Armor_(IBA)

Full opcja w przypadku IOTV – ochrona „wszystkiego”.
(źródło: wikiperdia.org)

Również MIWO Lubliniec oferuje takie dodatki do kamizelek, jak osłona piersi, kołnierz, czy naramienniki (DAPSy).
+ duża powierzchnia ciała zabezpieczona osłoną balistyczną,
+ duża powierzchnia montażu oporządzenia,
+ brak kłopotów z montowaniem nawet dużych Camelbaków,
+ duże możliwości regulacji kamizelki,
+ wiatr nas nie przewieje…
– duża masa kamizelki (oj zadyszka, zadyszka – mój SCARAB miał z Camelem i amunicją około 15kg),
– ograniczenie swobody ruchów,
– w większości wypadków powolne zdejmowanie i zakładanie kamizelki (IBA i A-16 w miarę szybko, ale wszelkie konstrukcje oparte na konstrukcji IOTV/CIRAS/SCARAB powoli),
– pocimy się (z siatką dystansową już mniej, ale nadal).
– możemy w tej całej balistyce nie poczuć postrzału (kulką oczywiście… i są kwasy),
– wysoka cena.

Kamizelki zintegrowane są konstrukcjami zapewniającymi najlepszą osłonę balistyczną spośród wszystkich wymienionych, najwięcej na nie można załadować, ale z drugiej strony najbardziej ograniczają swobodę ruchu, ważą i kosztują najwięcej. Ponadto z racji gabarytów mogą zwiększać szansę naszego wykrycia w terenie i nie nadają się zdecydowanie dla snajperów, strzelców wyborowych i zwiadowców. zbyt duża objętość kamizelki przeszkadza również w przedostawaniu się przez budynki, gdy jest ciasno, bądź przez gęsty las. Według mnie konstrukcja ta najlepiej sprawdza się podczas obrony bazy, patroli w pobliżu posterunków/bazy oraz warty.

DSCN3482

MIWO SCARAB – duże bezpieczeństwo i duża pojemność. Do plusów należy m.in. pojemny panel przedni, umożliwiający montaż ładownicy na 8 magów M4/AK lub 4 G36.

Pewnym kompromisem mogą być kamizelki zintegrowane „niskoprofilowe” jak TF50 (dodatkowo posiadająca zintegrowane kieszenie na magazynki M4/AK) lub 41.01, mniej zabudowane, nieco „krótsze”, choć wciąż oparte na konstrukcji znanej z CIRASa.

7. Kamizelki niskoprofilowe
Kamizelki niskoprofilowe są konstruowane tak, aby mieć możliwie jak najmniejsze gabaryty i były łatwe w ukryciu pod bluzą, koszulą, czy kurtką. Najczęściej są to kamizelki dla VIPów, czy konwojentów (np. NFM MUNIN), ale używają ich również i specjalsi (PACA u SEALsów i US Rangersów). Kamizelki tego typu mogą przenosić miękkie wkłady balistyczne lub nożoodporne, a czasem również płyty balistyczne, jak jest to w kamzie od Currahee lub w HUGINie NFMu.
+ lekka,
+ dobrze dopasowana, małe gabaryty,
+ dobrze współgra z pasoszelkami i/lub chestriggiem/PC,
– większość konstrukcji jest pozbawiona systemu molle
– system regulacji za pomocą rzepów (powolny i głośny)
Plusy i minusy konkretne są, ale też kamizelka nie jest przeznaczona do takiej byle jebanki, tylko pod konkretne sety sprzętowe i nie każdemu z racji tego podpasuje. Można się obładować jak komandosi na powyższym zdjęciu, ale można być też medykiem, któremu ten typ kamizelki faktycznie może przypaść do gustu z racji lekkości, małych gabarytów i dobrego trzymania na ciele. Z podobnych względów może być dobra dla kaemisty, w secie z pasoszelkami. Przynajmniej dla mnie taki zestaw był najwygodniejszy, gdy duże ładownice 200rd miałem na pasie, a nie na kamizelce i dzięki temu nie krępowały mi ruchów. A niskoprofilówka jest lżejsza od PC, więc zawsze lżej. Z racji małej popularności i dostępności, niskoprofilówki są niestety drogie, co też powoduje, że są mało popularne.

paca

Kopia kamizelki PACA, z naszytymi taśmami systemu molle (prywatny krawiec).

Na zakończenie – co powinna mieć dobra kamizelka:
– odpowiednią ilość miejsca na nasze ładownice (różnica między CIRASem a PC bez boków),
– siatkę dystansową (gdy jest to kamizelka zintegrowana, niskoprofilowa lub PC),
– miękkie, wygodne naramienniki (docenicie to po kilku godzinach łażenia z balistyką, a nawet z samymi magami)
– odpowiedni do naszych upodobań i prowadzonych działań system zapięcia (klipsy lub rzepy – pierwsze rozwiązanie jest ciche, szybkie, choć nie zapewnia tak dobrego dopasowania kamizelki do sylwetki, jak w przypadku rzepów – które są natomiast głośne i bardziej czasochłonne)
– uchwyt ewakuacyjny,
– odpowiednio dobrany rozmiar do naszej postury (zarówno sama kamizelka, jak i płyty),
– odpowiednio dobraną osłonę balistyczną (jak nie trzeba to im lżej, tym lepiej).

Mam nadzieję, że artykuł pomoże Wam w wyborze kamizelki :)

Komentarze
  1. jeremak pisze:

    Dodałbym jeszcze do tego sprzęt brytyjski. Pasoszelki PLCE można dostać za 150 zł. Niektórym może się nie podobać to że bez ładownic amunicyjnych nie przymocujemy szelek do pasa, ale za to szelki są 6 punktowe. No i można je rozbudować od „na lekko” do „na super ciężko” (np. 2 torby na maski przeciwgazowe jako nadupniki + kieszeń boczna od Bergana przymocowana na plecach). Kamizelki siatkowe ze stałymi kieszeniami: Assault Vesty: po 100 zł. Siatkowa modułowa: LCTV. 100-150 zł. Tyle że w tym przypadku moi znajomi którzy je nosili narzekali na to że mają zbyt obszerny krój. Chest Rig: klasyka klasyk, czyli brytyjski czest za 30-50 zł. Modułowa z balistyką: Osprey, też da się go dostać za ok. 100-150 zł.

  2. DevilFish pisze:

    Osprey często nawet taniej, nie mniej jednak wcześniejsze modele (do Mk3 włącznie) niekoniecznie mają prawdziwy system molle, nawet z dedykowanymi ładownicami. Nie mniej jednak kamizelki przeciwodłamkowe brytyjskie kosztują 10-30zł i mogą spełniać idealnie rolę kamizelki niskoprofilowej.

  3. Od siebie:
    – unikajcie setów ze stałymi kieszeniami – prędzej czy później zacznie Was głowa boleć
    – nie kupujcie chińszczyzny, bo jak się Wam znudzi to nie będzie jak sprzedać (ja IBAę w multicamo musiałem sprzedać za 20zł, bo się szybko parę rzeczy popruło)
    – MIL-TEC jako producent sprzętu taniego i dosyć dobrze wykonanego

  4. DevilFish pisze:

    Odnośnie Mil-Teca: sprzęt i owszem, jest w miarę dobrze wykonany (okulary pilotki są zachwycające), natomiast mundurów tej firmy już nie polecam, choć z drugiej strony są bardzo tanie.

Dodaj komentarz